- Brad! - Pisnęła podekscytowana Jessica, gdy jej brat wszedł do domu, ta od razu rzuciła się na niego nie dając mu nawet złapać oddechu.
- Ja też się cieszę, że cię widzę, siostrzyczko, ale proszę puść mnie, nie mogę oddychać. - Zaśmiał się. Jess zawstydzona odsunęła się od swojego ukochanego brata, a ten zmierzwił jej włosy śmiejąc się przy tym. Jessica nienawidziła gdy ktoś traktował ją jak dziecko, więc Brad robił to specjalnie, ponieważ uwielbiał gdy Jessica wkurzała się na niego. Wtedy - jak to mówił jej brat, wydymała wargę do przodu strasznie mocno i wyglądała jak pies - Brad sztywno przywitał się ze swoją matką - Ona nie miała do niego żalu o to jak ją traktuje, bo wiedziała dlaczego to robi. Nelson nigdy nie wybaczył swojej matce tego, co przez nią spotkało jego ukochaną siostrzyczkę. Matka nie miała mu tego za złe, ponieważ sama nie potrafi sobie wybaczyć, więc nie prosi o to swoich dzieci. Jessica razem z Bradem poszli do jej pokoju, a tam dziewczyna zaczęła opowiadać swojemu bratu wszystko co działo się u niej. Chłopak początkowo był zaskoczony tym, że dziewczyna w końcu z kimś rozmawiała, ale później bardzo ucieszył się z tego powodu.
- Moja siostrzyczka wreszcie dojrzewa. - Zażartował, a Jess prychnęła.
- Na jak długo zostajesz, Brad? - Spytała zacząwszy bawić się nerwowo palcami - Zawsze tak robiła gdy jej ukochany brat miał wyjechać.
- Na cały weekend, niestety później muszę wracać do redakcji. - Westchnął smutno. Brad niedawno skończył praktyki w jednym z najlepszych wydawnictw, a teraz dla nich pracuje. Chłopak miał naprawdę dużo szczęścia, jednak jest trochę smutny z tego powodu, że tak rzadko widuje swoją siostrę.
- Szkoda. - Westchnęła smutno.
- Niedługo znów przyjadę. - Uśmiechnął się pocieszająco.
Rodzeństwo rozmawiało ze sobą przez cały dzień, a bliżej wieczora telefon Jessici zaczął dzwonić, a w tle było słychać piosenkę Kelly Clarkson "People like us" dziewczyna odebrała.
- Halo?...jutro?...nie mogę....mój brat przyjechał i chce spędzić z nim czas....nie...nie będzie chciał.....na pewno nie chce chodzić z nami po centrum.....nie...Jena....no dobra już....tak....spytam się....no, do zobaczenia....Jena skończ proszę cię....- rozłączyła się.
- Ja też się cieszę, że cię widzę, siostrzyczko, ale proszę puść mnie, nie mogę oddychać. - Zaśmiał się. Jess zawstydzona odsunęła się od swojego ukochanego brata, a ten zmierzwił jej włosy śmiejąc się przy tym. Jessica nienawidziła gdy ktoś traktował ją jak dziecko, więc Brad robił to specjalnie, ponieważ uwielbiał gdy Jessica wkurzała się na niego. Wtedy - jak to mówił jej brat, wydymała wargę do przodu strasznie mocno i wyglądała jak pies - Brad sztywno przywitał się ze swoją matką - Ona nie miała do niego żalu o to jak ją traktuje, bo wiedziała dlaczego to robi. Nelson nigdy nie wybaczył swojej matce tego, co przez nią spotkało jego ukochaną siostrzyczkę. Matka nie miała mu tego za złe, ponieważ sama nie potrafi sobie wybaczyć, więc nie prosi o to swoich dzieci. Jessica razem z Bradem poszli do jej pokoju, a tam dziewczyna zaczęła opowiadać swojemu bratu wszystko co działo się u niej. Chłopak początkowo był zaskoczony tym, że dziewczyna w końcu z kimś rozmawiała, ale później bardzo ucieszył się z tego powodu.
- Moja siostrzyczka wreszcie dojrzewa. - Zażartował, a Jess prychnęła.
- Na jak długo zostajesz, Brad? - Spytała zacząwszy bawić się nerwowo palcami - Zawsze tak robiła gdy jej ukochany brat miał wyjechać.
- Na cały weekend, niestety później muszę wracać do redakcji. - Westchnął smutno. Brad niedawno skończył praktyki w jednym z najlepszych wydawnictw, a teraz dla nich pracuje. Chłopak miał naprawdę dużo szczęścia, jednak jest trochę smutny z tego powodu, że tak rzadko widuje swoją siostrę.
- Szkoda. - Westchnęła smutno.
- Niedługo znów przyjadę. - Uśmiechnął się pocieszająco.
Rodzeństwo rozmawiało ze sobą przez cały dzień, a bliżej wieczora telefon Jessici zaczął dzwonić, a w tle było słychać piosenkę Kelly Clarkson "People like us" dziewczyna odebrała.
- Halo?...jutro?...nie mogę....mój brat przyjechał i chce spędzić z nim czas....nie...nie będzie chciał.....na pewno nie chce chodzić z nami po centrum.....nie...Jena....no dobra już....tak....spytam się....no, do zobaczenia....Jena skończ proszę cię....- rozłączyła się.
*POV's Jessica*
Po telefonie od Jeny zaczęłam się zastanawiać czy ona aby na pewno jest normalna. Chciała iść jutro na zakupy, ale musiałam odmówić z oczywistych powodów, jednak ona nie odpuszczała i nawet zaproponowała aby Brad szedł z nami, ale ja nie chciałam nawet o tym myśleć. Mój braciszek nigdy nie lubił zakupów, a co dopiero chodzenie po galerii handlowej z dwoma dziewczynami, ponieważ Jena nie zamierzała ustąpić w końcu poległam i powiedziałam, iż porozmawiam z Bradem O zakupach, a ta niezmiernie się ucieszyła i rozłączyłam się. Jena jest naprawdę fantastyczną koleżanką, nigdy, no dobra od czasu moich "przeżyć" nie rozmawiałam z nikim oprócz mojej rodziny, a ona to zmieniła, za to będę jej wdzięczna strasznie długo. Zawołałam Brada do pokoju, a ten zjawił się w nim nie mniej niż 5minut później z pytającym wyrazem twarzy a ja natomiast wyszczerzyłam zęby starając się uśmiechać jak najszerzej było to możliwe.
- Czego chcesz, że się tak szczerzysz? - Zaśmiał się.
- Poszedłbyśzemnąikoleżankąnazakupy? - wymamrotałam jak najszybciej się dało.
Proszę powtórz bo nic nie zrozumiałem.
- Westchnęłam.- poszedłbyś ze mną i koleżanką jutro na zakupy? Wiesz jako mój ochroniarz. - Zrobiłam słodką minkę na którą wiedziałam że się i złamie. Na początku był niewzruszony ale gdy zmusiłam moje oczy do łez nie wytrzymał i złamał się. HA! Wiedziałam, mój brat zawsze daje się na to nabrać. Za to go kocham, jest taki naiwny względem mnie, ale nie będę oszukiwać, ja to w nim kocham przez to jest słodki.
- dobra pójdę, dzieciaku. - powiedział czochrając moje włosy. O nie! Przegiął! Nazwał mnie dzieciakiem, a teraz czochra moje włosy?!
- Brad masz 3 sekundy żeby wyjść, a później powieszę cię za jaja! - Krzyknęłam głośno powodując u niego wybuch śmiechu.
- nie żartuję. Masz dwie sekundy - syknęłam wstając. Brat posłusznie się wycofał, a ja ruszyłam biegiem za nim. Goniłam go chyba po dosłownie całym domu, dopóki nie upadliśmy na kanapę w salonie. Pozwólcie mi wyjaśnić. Ja i Brad często tak robimy, każde rodzeństwo ma swoje dziwactwa...cóż...my też mamy i jest tym to. Przy gonieniu się miałam spory ubaw, Brad dwa razy wpadł na drzwi, później przewrócił mini fotel, a na końcu razem wylądowaliśmy na kanapie.
- Jesteś takim niezdarą Brad. - drażniłam się z nim.
- hej to nie ja jestem tutaj dzieckiem. - powiedział pokazując mi język
- tak rzeczywiście, bardzo dojrzałe zachowanie STARSZY bracie. - dałam nacisk na słowo "starszy" po czym pacnęłam go w tors, a on sprzedał mi kuksańca w bok.
*następnego dnia. Zakupy*
- Jena do ilu sklepów chcesz jeszcze iść?
- nie wiem. - wzruszyła ramionami. Chodziliśmy już po galerii od jakichś dwóch godzin, a mój brat cały czas marudził jak i również non stop jego ręka była owinięta opiekuńczo wokół mojej talii, to było mile, a zarazem trochę uciążliwe.
- Jesteś mięczakiem Jess. - zażartowała. - Zróbmy tak wejdziemy jeszcze tylko do TopShop'u, a później możemy iść do KFC żeby trochę odpocząć.
- brzmi dobrze. - powiedzieliśmy jednocześnie z Bradem i wybuchnęliśmy śmiechem. Weszliśmy do sklepu a Jen pisnęła podekscytowana.
- Jessica ta sukienka będzie idealna dla ciebie. - wskazała na całkiem ładną, niebieską, sukienkę bez ramiączek, sięgającą bodajże do polowy ud, góra do przed kolana, na plecach miała dosyć spore wycięcie przez co byłoby mi widać dużo skóry, a jej boki były lekko przezroczyste, do tego tył był o wiele dłuższy niż przód. Ta sukienka była może i piękna, lecz jednak nie w moim stylu.
- Nie dzięki. - powiedziałam monotonnie.
- Chociaż ja przymierz. - Zachęcił mój braciszek.
- No właśnie, dawaj przymierz ją, przecież nic ci się od tego nie stanie.
Westchnęłam zirytowana, po czym wzięłam sukienkę od koleżanki i weszłam do przymierzalni. Po założeniu jej, muszę powiedzieć, że wyglądałam przyzwoicie.
Westchnęłam zirytowana, po czym wzięłam sukienkę od koleżanki i weszłam do przymierzalni. Po założeniu jej, muszę powiedzieć, że wyglądałam przyzwoicie.
- I jak? - usłyszałam zza drzwi głos Jeny.
- Dobrze. - Odpowiedziałam.
- Pokaż się. - Zachęciła. Przeczuwałam, że nie odpuści, więc wzięłam głęboki oddech i opuściłam przymierzalnie, natykając się od razu na moich towarzyszy.
- Wyglądasz gorąco. - Skomplementowała Jena, a ja zachichotałam na jej komentarz, to takie dziwne usłyszeć od dziewczyny, że wygląda się "gorąco".
- No, siostra, gdy będziesz w tej sukience, będę musiał być cały czas na straży. - Zaśmiał się, a ja poczułam jak zaczęłam nabierać czerwonego koloru na polikach. Przebrałam się w moje ciuchy, zapłaciliśmy a dokładniej mój brat uparł się żeby zapłacić za sukienkę, po czym skierowaliśmy się do KFC, tam zamówiłam sobie zestaw z mega twisterem. Brad i Jena siedzieli przy stoliku podczas gdy ja szlam odebrać swoje zamówienie, gdy na kogoś wpadłam. Naprawdę ostatnio byłam niezdarą.
- Witaj skarbie..- ten głos.
- Liam?....
___________________________________________________
Hej, hej :) Jak widzicie dodałam nowy rozdział, jak myślicie co będzie dalej? Jest nowy szablon, ale został on dostosowany do jednej rozdzielczości, więc jeśli macie jakiś problem to po prostu zmniejszcie obraz ;) przepraszam za takie utrudnienia, ale musicie przyznać - szablon jest genialny ;)
Jeśli chcecie wiedzieć, jak wyglądają bohaterowie zapraszam do zakładki :) również zachęcam żebyście wpisywali sie do informowanych, to tyle. do następnego, bye :*
Shippujecie już Jessiam czy jeszcze nie? Haha połączenie przez jedną z czytelniczek, mi się to bardzo podoba, więc musiałam to napisać :D wymyślone przez @Torii_99
___________________________________________________
Hej, hej :) Jak widzicie dodałam nowy rozdział, jak myślicie co będzie dalej? Jest nowy szablon, ale został on dostosowany do jednej rozdzielczości, więc jeśli macie jakiś problem to po prostu zmniejszcie obraz ;) przepraszam za takie utrudnienia, ale musicie przyznać - szablon jest genialny ;)
Jeśli chcecie wiedzieć, jak wyglądają bohaterowie zapraszam do zakładki :) również zachęcam żebyście wpisywali sie do informowanych, to tyle. do następnego, bye :*
Shippujecie już Jessiam czy jeszcze nie? Haha połączenie przez jedną z czytelniczek, mi się to bardzo podoba, więc musiałam to napisać :D wymyślone przez @Torii_99
Aww <3 Liaś wkracza do akcji! ^.^ super rozdział, a Brad jest taki słodki, że jsisbdjiw <3 hmm..a jakby Jena zaczęła coś kręcić z Bradem?? ^.^ życzę weny, a szablon jest cudowny!! :D /T. K.
OdpowiedzUsuńSuper. :) Nie mogę się doczekać następnego rozdziało. :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny z niecierpliwością :*
Muszę ci powiedzieć, że świetnie piszesz :) Bardzo podoba mi się twój blog jako jeden z nielicznych i fajnie, że zaczęłaś pisać o Liamie. Czekam z niecierpliwością na dalsze losy bohaterów :*
OdpowiedzUsuńSUPER , CZEKAM NA NEXT !1
OdpowiedzUsuńSuper :D Czekam na next!! :D mam nadzieję że będzie za niedługo :D /K.
OdpowiedzUsuń