- Jakie piękne kwiaty. - Mruknęła dalej będąc w tej samej pozycji.
- One są dla ciebie.
- Co? Jak to? Za co? - Podniosła zdezorientowana głowę.
- Ostatnio naprawdę mało się widzimy przez co czuję się głupio, bo to moja wina...
- Liam zamknij się, ja wszystko rozumiem, przecież masz egzaminy końcowe-
- Ale mógłbym chociaż więcej pisać. - Przerwał jej.
- Zamknij się i mnie pocałuj.
- Z wielką chęcią. - W jednej chwili ich usta połączyły się w pocałunku. Jessica uważała żeby nie pobrudzić Liama rękoma, bo miała brudne od obierania ziemniaków. Niespodziewanie jego ręce wylądowały na jej biodrach. - Skacz. - Wymamrotał w usta, dziewczyna zrobiła to o co została poproszona. Liam posadził ją na blacie. Ich pocałunek ze słodkiego przerodził się w bardzo namiętny. Ręce chłopaka błądziły po ciele Nelson, a ta nie zważając na dłonie od ziemniaków wplotła palce we włosy szatyna. Musieli się od siebie na chwilę oderwać aby zaczerpnąć trochę powietrza, oboje ciężko oddychali.
- Zanim przyszedłeś planowałam ugotować obiad niespodziankę dla mamy. - Powiedziała żartobliwie go od siebie odpychając.
- Jeśli chcesz mogę wyjść, ale pytanie, czy ty tego chcesz. - Poruszył brwiami przez co dziewczyna zaczęła chichotać.
- Jasne, że nie chcę. Myślałam bardziej w stronę, że mógłbyś pomóc....chociaż z twoimi zdolnościami raczej w to wątpię. - Zakpiła.
- Wątpisz w moje umiejętności kulinarne?
- Nie, ja wcale tego nie powiedziałam. - Odpowiedziała sarkastycznie.
- W takim razie zobaczymy. Co chciałaś ugotować?
- Kurczaka, ziemniaki i chciałam zrobić sałatkę, jeszcze też myślałam o deserze.
- Więc zabierajmy się za to.
- Jak widzisz przerwałeś mi obieranie ziemniaków. - Zachichotała lekko.
Razem skończyli obierać ziemniaki. W czasie gdy Jessica myła wszystko co było im potrzebne do sałatki, Liam przyprawił do końca kurczaka i wstawił go do piekarnika. Jak mieli wszystko gotowe i tylko czekało żeby je podgrzać wzięli się za pieczenie ciasta.
***
- Liam, ubrudziłeś mnie. - Zaśmiała się Jessica gdy Payne przez przypadek ubrudził mąką twarz Nelson. - Ups. - Powiedział gdy kolejny raz oberwała, ale tym razem specjalnie. Jess prychnęła na jego zachowanie, ale nie pozostała dłużna, wzięła garść mąki i sypnęła nią w twarz chłopaka i powiedziała to samo co on, czyli "ups". Później rozpętało się istne piekło, w powietrzu latały jajka, mąka a nawet trochę mleka. Oboje wiedzieli, że ich zachowanie było bardzo dziecinne, ale nie przeszkadzało im to, po prostu dobrze się bawili. W końcu, gdy cała kuchnia wyglądała jak pobojowisko uspokoili się.
- Liam zobacz co mam przez ciebie z włosami. - Jęknęła niezadowolona przykładając dłoń do włosów, czuła w nich na pewno jajko i mąkę, a co do reszty to nie była pewna. Całe szczęście podczas tego zamieszania udało im się włożyć placek do piekarnika.
- Nie mam pojęcia jak udało nam się zrobić ten placek. - Zaśmiał się, delikatnie obejmując twarz dziewczyny.
- Ja też nie, a teraz powinnam wziąć prysznic, bo mam wrażenie, że moje włosy tego nie wytrzymają.
- Możemy iść razem. - Zaproponował z uśmiechem Payne.
Oczy Jessici zaświeciły się, ale ufała Liam'owi. - Uhm...W porządku.
- C-c-co? - Wyjąkał. Najwidoczniej był zdziwiony odpowiedzią swojej dziewczyny. - Jesteś tego pewna?
- Nie, nie jestem pewna, ale chcę tego. - Odpowiedziała po chwili namysłu.
- Jessica? - Spytał gdy próbowała uniknąć jego wzroku. Chwycił swoimi palcami jej mały, drobny podbródek, tak żeby patrzyła mu prostu w oczy. - Ufasz mi? - Spytał z troską w głosie. Dziewczyna nie odpowiedziała tylko pokiwała twierdząco głową. - Proszę cię, musisz mi to powiedzieć.
- Ufam ci. - Odpowiedziała cmokając go w usta, po czym pociągnęła go za rękę. - Najpierw my się umyjemy, a później doprowadzimy do porządku kuchnię, ale nie mamy dużo czasu, bo za jakąś godzinę wraca moja mama, a do tego czasu chciałabym żeby wszystko było gotowe. - Wyjaśniła pośpiesznie.
- Jess? - Zaśmiał się Liam.
- Co?
- Uspokój się skarbie, cała się trzęsiesz.
- Przepraszam, po prostu...
- Shh... Zaufaj mi.
- Ufam ci.
Po tych słowach Liam objął Nelson w pasie i razem, już w wolniejszym tempie przeszli do łazienki.
- Odwróć się. - Zachichotała już nieco spokojniejsza Jess.
- Skarbie wiesz, że i tak cię będę widział, prawda?
- Wiem, ale nie chcę żebyś widział jak się rozbieram. - Odpowiedziała nerwowo.
- W porządku, odwrócę się. - Odwróciwszy się, Liam śmiało zaczął pozbywać się ubrań, podczas gdy Jessica stała i czuła się tak jakby jej serce miało wyskoczyć z klatki piersiowej, tak szybkie było jego bicie. Poczuła dłoń na plecach, wyjątkowo nie odskoczyła, lecz odwróciła się w stronę szatyna.
- Musisz oddychać. Nie bój się, przecież cię nie skrzywdzę. - Złożył czuły pocałunek na jej ramieniu. Dziewczyna trochę się rozluźniła. Podniosła swą koszulkę, zostając w samym staniku i krótkich spodenkach. Spojrzała w oczy Payne'a, a ten sięgnął do zapięcia jej spodenek - prędzej chłopak otrzymał nieme pozwolenie od Nelson. - Teraz stała w samej bieliźnie przed chłopakiem, on również był w bieliźnie. Unikała patrzenia w miejsca inne niż jego twarz. Oboje mieli przyspieszone oddechy, a Jess dodatkowo miała dwa małe rumieńce. Odwróciła się do chłopaka tyłem, wzięła głęboki wdech i pozbyła się reszty okrycia. Usłyszała dźwięk lecącej wody pod prysznicem, zakrywając jedną dłonią piersi, a drugą miejsce intymne, odwróciła się i zobaczyła Liama stojącego w kabinie. Jessica gdy tylko przez przypadek zerknęła na jego przyrodzenie, pisnęła i zamknęła oczy. Słyszała śmiech Liama.
- Spokojnie. - Powiedział nieco głośniej, by dziewczyna mogła go usłyszeć spod lecącej wody. Znów wzięła głęboki wdech i powoli weszła pod prysznic. Payne od razu ogarnął ją w troskliwym uścisku. Na początku Jessica czuła się skrępowana, ale dzięki Liam'owi skrępowanie przechodziło. Lubiła to, że nie patrzył na jej ciało, tylko w jej oczy. Gdy się od niej odsunął, jej ręce automatycznie powędrowały na jej ciało.
- Jessica jesteś piękna, nie zakrywaj się. Wiesz, że cię nie skrzywdzę. - Nelson uważała to za słodkie, iż cały czas powtarzał, że jej nie skrzywdzi. Wzięła wdech i już przestała ukrywać swoje ciało. Uniosła się na palcach, po czym złożyła słodki pocałunek na ustach Liama, ten objął ją w talii, przysuwając jej ciało bliżej swojego. Ręce dziewczyny przylgnęły do jego włosów. Ich nagie cała były bardzo blisko siebie, pierwszy raz Jessica nie czuła się skrępowana.
- Mogę umyć ci włosy? - Spytał śmiejąc się. Dziewczyna zachichotała, ale zgodziła się. - Ty będziesz musiała umyć moje. - Poruszył sugestywnie brwiami. Powiedziawszy, wziął szampon i wycisnął trochę na dłonie, następnie zaczął wmasowywać wszystko we włosy swojej dziewczyny. Jego ruchy były bardzo delikatne. Jessica odchyliła głowę bardziej do tyłu, a Liam widząc jej szyję, nie mógł się powstrzymać i złożył na niej delikatny, czuły pocałunek. Kiedy jej włosy były całe pokryte pianą, chłopak powoli zaczął spłukiwać jej głowę, robił to naprawdę wolno. Gdy już pozbył się całej piany, to Jessica przejęła "stery", drżącymi dłońmi wylała szampon na ręce, a następnie zaczęła wmasowywać go w jego włosy. Przez cały ten czas Liam patrzył prosto w jej oczy oraz uspokajająco gładził ją po plecach.
~*~
Czyści i z małymi uśmiechami na twarzach wyszli spod prysznica. Pierwszym co zrobiła Jessica było owinięcie się ręcznikiem, Liam również go zawinął tyle, że na biodrach i to dosyć nisko. Przez co Nelson miała dobry widok na jego umięśniony tors. Chłopak był naprawdę nieźle zbudowany.
- Podziwiasz widoki?
- C-co?
- Gapisz się na mnie od dobrych pięciu minut. - Zaśmiał się głośno, co spowodowało, iż szatynka zarumieniła się.
- Wcale się nie gapię.
- Niech ci będzie. - Zachichotał. Szybkim krokiem podszedł do Jessici, zdecydowanie chwycił jej talię i zanurzył nos w zgięciu między szyją. - Założysz moją koszulkę? Chcę zobaczyć jak w niej wyglądasz. - Mruknął w jej szyję, a dziewczyna zadrżała. Będąc pod wpływem Liama nie mogła nic powiedzieć, więc jedynie skinęła głową. Jessica wyszła na chwilę z pomieszczenia, mówiąc, że idzie po świeżą bieliznę, a chwilę później wróciła z nią za plecami. Była naprawdę zawstydzona. Chwyciła swoje szorty oraz koszulkę Payne'a i ubrała się.
*Jessica's POV*
Po tym jak wyszliśmy z łazienki, ja w koszulce Liama, a on bez niej. - Taki widok mogłabym mieć częściej. Chwila, czy ja to właśnie powiedziałam? Muszę naprawdę wariować. - Poszliśmy do kuchni. Pod prysznicem czułam się dziwnie, ale dzięki mojemu kochanemu chłopakowi, nie było tak źle. Wiadomo, było niezręcznie, przynajmniej dla mnie, ale jedno spojrzenie w jego oczy i już było lepiej. Wstawiliśmy wszystko, tak, żeby do przyjazdu mojej mamy było gotowe.
***
- Uwielbiam cię w mojej koszulce, musisz zacząć nosić je częściej. - zarumieniłam się. - Pocałuj mnie. - Mruknął będąc blisko mnie. Przyłożyłam usta do jego, a on szybkim ruchem posadził mnie na blat. Jego usta zjechały na moją szyję, gdzie składał pocałunki, w jednym miejscu mocniej ugryzł moją skórę. Czułam pulsowanie tego fragmentu.
- Wreszcie wszyscy będą wiedzieć, że jesteś moją dziewczyną. - Zarumieniłam się przez te słowa. Zrozumiałam, że zrobił mi malinkę. W dalszym ciągu muskał moją skórę pocałunkami.
- Jestem w domu! - Zanim zdążyliśmy się odsunąć, w kuchni znalazła się moja mama. - Co tak ładnie pa-
Urwała kiedy zobaczyła w jakiej pozycji się znajdowaliśmy. Ja, momentalnie znalazłam się na równych nogach, a Liam stał kawałek ode mnie.
- Razem z Liamem ugotowaliśmy dla ciebie obiad, to miała być moja niespodzianka. - Powiedziałam próbując nie być zażenowana zaistniałą sytuacją, aby nie pozwolić rumieńcom "wpełznąć" na moje policzki.
- To bardzo miłe z waszej strony, dziękuję skarbie. - Pocałowała mnie w czoło. Jeśli mam być szczera, czasami nienawidziłam jak to robiła, bo na Litość Boską, nie jestem dzieckiem, ale z drugiej strony uwielbiałam gdy okazywała mi swoją matczyną miłość. Chwilę z nią porozmawialiśmy po czym szybko poszliśmy się ubrać, bo mój chłopak był bez koszulki, za to ja w niej byłam, a nie chciałam tak wyglądać przed mamą. Cieszyłam się jedynie z tego, że podczas obiadu mama ani razu nic nie wspominała o tym co zobaczyła, oczywiście domyślałam się, że prawdopodobnie bo obiedzie i po tym, jak Liam odjedzie, weźmie mnie na "poważną rozmowę". Po obiedzie zaproponowałam, że posprzątam, Payne zaoferował mi pomoc, której nie mogłam nie przyjąć. Kiedy wszystko było pozmywane, zaczął składać szybkie całusy na moich ustach, które wkrótce przerodziły się w pocałunek.
***
- Uwielbiam cię w mojej koszulce, musisz zacząć nosić je częściej. - zarumieniłam się. - Pocałuj mnie. - Mruknął będąc blisko mnie. Przyłożyłam usta do jego, a on szybkim ruchem posadził mnie na blat. Jego usta zjechały na moją szyję, gdzie składał pocałunki, w jednym miejscu mocniej ugryzł moją skórę. Czułam pulsowanie tego fragmentu.
- Wreszcie wszyscy będą wiedzieć, że jesteś moją dziewczyną. - Zarumieniłam się przez te słowa. Zrozumiałam, że zrobił mi malinkę. W dalszym ciągu muskał moją skórę pocałunkami.
- Jestem w domu! - Zanim zdążyliśmy się odsunąć, w kuchni znalazła się moja mama. - Co tak ładnie pa-
Urwała kiedy zobaczyła w jakiej pozycji się znajdowaliśmy. Ja, momentalnie znalazłam się na równych nogach, a Liam stał kawałek ode mnie.
- Razem z Liamem ugotowaliśmy dla ciebie obiad, to miała być moja niespodzianka. - Powiedziałam próbując nie być zażenowana zaistniałą sytuacją, aby nie pozwolić rumieńcom "wpełznąć" na moje policzki.
- To bardzo miłe z waszej strony, dziękuję skarbie. - Pocałowała mnie w czoło. Jeśli mam być szczera, czasami nienawidziłam jak to robiła, bo na Litość Boską, nie jestem dzieckiem, ale z drugiej strony uwielbiałam gdy okazywała mi swoją matczyną miłość. Chwilę z nią porozmawialiśmy po czym szybko poszliśmy się ubrać, bo mój chłopak był bez koszulki, za to ja w niej byłam, a nie chciałam tak wyglądać przed mamą. Cieszyłam się jedynie z tego, że podczas obiadu mama ani razu nic nie wspominała o tym co zobaczyła, oczywiście domyślałam się, że prawdopodobnie bo obiedzie i po tym, jak Liam odjedzie, weźmie mnie na "poważną rozmowę". Po obiedzie zaproponowałam, że posprzątam, Payne zaoferował mi pomoc, której nie mogłam nie przyjąć. Kiedy wszystko było pozmywane, zaczął składać szybkie całusy na moich ustach, które wkrótce przerodziły się w pocałunek.
_____________________________________
Tadam! Powracam do was z nowym rozdziałem. Uff w końcu się z nim uwinęłam. A teraz uwaga...(werble proszę) zdałam wszystkie przedmioty, więc znów mam czas na pisanie, jeżeli dobrze pójdzie to rozdziały będą raz na tydzień, a jak nie to będą trochę nieregularnie. Mam nadzieję, że jeszcze tutaj ktoś jest. Każdy kto to czyta niech skomentuje nawet zwykłą kropką, proszę! x
Zapraszam na aska, twittera i co tam jeszcze jest lolz #MuchLove